w-49.12

sobota, 28 kwietnia 2012

Weekend majowy

Przyszły pierwsze dni upałów. Po przedłużającym się wstępie do wiosny i chłodnych dniach nikt chyba nie był na to przygotowany.

Ekipa też jeszcze nie przyzwyczajona do pracy w ostrym słońcu. W piątek, po całym dniu, wyglądali na bardzo zmęczonych. Ale już w sobotę znowu prace szły pełną parą. Domek zaczyna nabierać kształtów (na zdjęciu salon). Ze złych wiadomości: ktoś próbował ukraść puszkę elektryczną. Najlepsze jest to, że złodziej nawet nie wie co kradnie. Niewiele ona warta.

Na początek długiego weekendu załatwiliśmy stemple budowlane (150) i trochę desek (pół metra sześciennego). Udało się je odkupić od inwestora z innej budowy. W sumie zapłaciliśmy o połowę mniej niż w żądali w tartaku.

W poniedziałek przywiozą materiały na strop. Będziemy też zamawiać więźbę na dach. Nadchodzący tydzień przyniesie sporo pracy i wydatków. Planuję jakiś urlop. Można będzie się opalić przy okazji ;)

sobota, 21 kwietnia 2012

Znowu budujemy

Po przeszło tygodniowej przerwie ekipa znów wzięła się do pracy. Powstał zalążek ścian zewnętrznych. Zastanawiamy się jakiej szerokości zrobić bramę garażową. Będzie jedna duża, czyli inaczej niż w projekcie, który zakłada dwie małe. Szerokość to 4,5 metra lub 4,75 m.

Do dziś wydaliśmy już 62 tys złotych (w tym wliczony materiał na ściany i strop, ale bez kosztów 'papierkowych', takich jak notariusz, architekt itp...). Kilka nowych zdjęć z budowy W-49.12 TUTAJ

wtorek, 17 kwietnia 2012

Budowa stoi w miejscu

Praktycznie nic się nie dzieje od tygodnia. Co prawda majster wczoraj wpadł, ale chyba tylko na chwilę. Zostawił jedynie pomalowany dysperbitem poziom ściany fundamentowej, powbijał deski żeby złapać wymiary i... nie odbiera telefonów. Jak tak dalej pójdzie to zacznę się martwić. A jak się zacznę martwić za dużo, to zmienię ekipę :)

środa, 11 kwietnia 2012

Chudziak zalany

We wtorek 10 kwietnia zalaliśmy fundament. Poszło 14,5 m3 betonu b10 (warstwa 10 cm). Dzisiaj przyjechał solbet. Majster miał robić winkle, ale chyba zrezygnował, bo po południu nikogo na budowie już nie było. Mam nadzieję, że od rana będą murować.