Sypnęło śniegiem, budowa stanęła i wygląda na to, że ruszy dopiero na wiosnę.
Zrezygnowaliśmy z robienia tynków. Nie będzie też w 2012 roku instalacji
i wylewek. Nie ma sensu się spieszyć. Kilka razy już się
na tym przejechaliśmy.
Trochę szkoda, bo można było wszystko inaczej (wcześniej) zaplanować.
Niestety inne obowiązki pokrzyżowały plany. Zabrakło czasu na pilnowanie
budowy i budowlańców. A wierzcie, zaufanie im i zostawienie samym sobie
nie wchodziło w rachubę.
Mamy stan surowy zamknięty. Instalację wod-kan, alarm i ocieplenie na
większości elewacji. Do tej pory na samą budowę wydaliśmy ponad 160
tys. zł.
Teraz powoli przygotowujemy się do świąt. Czekamy na wiosnę. Mamy
nadzieję, że odwilż przyjdzie szybko. Niebawem nowe zdjęcia z budowy.